AKTUALNOŚCISTATUTHISTORIAZARZĄDCZŁONKOWIEDZIAŁALNOŚĆBIBLIOTECZKAREGIONALIZMGALERIEPASJE - HOBBYARCHIWUM

 

Mapa Poniatowej 2012 

 GALERIE - ZBIGNIEW JASIUKIEWICZ NAJWYBITNIEJSZY SPORTOWIEC PONIATOWEJ  15.10.2015

NASZE DZIAŁANIA WSPIERAJĄ

  

Pewnego marcowego wieczoru 2005 r. idąc ulicą Nałęczowską na słupie ogłoszeniowym dostrzegłem klepsydrę - 10 marca 2005 r. w Moers (Niemcy) w wieku 58 lat zmarł Zbigniew Jasiukiewicz, pogrzeb odbędzie się w Opolu Lubelskim - przez chwilę zastanawiałem się czy to ten Zbigniew Jasiukiewicz, o którym przed laty opowiadali mi starsi koledzy absolwenci Kazimierskiej Szkoły Zawodowej? Opowiadali jakim wspaniałym sportowcem był Jasiukiewicz: chlubą szkoły, świetnym lekkoatletą, wybitnym siatkarzem, reprezentantem Polski w siatkówce, olimpijczykiem z Meksyku 1968 r. Uświadomiłem sobie, że zmarł najwybitniejszy sportowiec z Poniatowej.

Zbigniew Jasiukiewicz wychował się w Poniatowej, jest absolwentem poniatowskiej Szkoły Podstawowej, tu ma wielu szkolnych kolegów, tu mieszka jego mama. Czekałem, że ktoś przypomni nam sylwetkę tego legendarnego siatkarza lat 60 i 70 na łamach lokalnej gazety. Ci którzy mnie znają, bardziej spodziewają się artykułu napisanego przeze mnie na temat gwiazd muzyki a nie sportu, ale przecież tak jak w muzyce również w sporcie mamy do czynienia z ludźmi których podziwiamy tzn. idolami. Jasiukiewicz był fenomenalnym sportowcem, gwiazdą siatkówki i to nie tylko w wymiarze regionalnym lecz w wymiarze krajowym, europejskim a nawet światowym. Nie mogąc się doczekać artykułu o Nim zabrałem się do pisania.

Tuż po wojnie z pobliskiego Majdanu Trzebieskiego w ramach zasiedlania tak zwanych „ziem odzyskanych” wyjechała wraz ze swoimi rodzicami Kazimiera Pączek tam wyszła za mąż za Ignacego Jasiukiewicza i 13 października 1947 r. w Nowogrodzie Bobrzańskim urodziła syna Zbigniewa. Niebawem Pani Kazimiera (już Jasiukiewicz) postanowiła wrócić ze swoim synkiem Zbyszkiem w rodzinne strony do rozwijającej się intensywnie Poniatowej gdzie zamieszkali przy ulicy 22 lipca (obecnie 11 listopada). Pani Kazimiera znalazła zatrudnienie w Zakładach Wytwórczych Sprzętu Instalacyjnego (późniejszej EDZIE) następnie pracowała w nowo otwartej restauracji „Wczasowa” jednak najdłużej (aż do emerytury) była ekspedientką w poniatowskim „pawilonie” należącym wtedy do WPHW. Zbyszek uczęszczał do szkoły podstawowej mieszczącej się w budynku obecnego LO. Już jako dziecko przejawiał wielki talent i zamiłowanie do sportu. Potwierdzają to jego szkolni koledzy a także mama mówiąc: „jakie ja mam wyrzuty… od razu interesował się piłką… upominałam go Zbysiu, kochany od razu po szkole masz wrócić na obiad ale on jak poszedł z kolegami za piłką to ta piłka była dla niego najważniejsza a wiedział, że poznam się bo będzie miał brudne ręce a on nie chciał pokazać mi swoich rąk i mówię czy tylko piłka ma być… a teraz myślę - Boże dlaczego ja mu przeszkadzałam przecież właśnie sport okazał się sensem jego życia”.

Zbyszek Jasiukiewicz po ukończeniu szkoły podstawowej szczęśliwie dla swojego sportowego rozwoju rozpoczął naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Kazimierzu Dolnym gdzie w tamtym czasie pracował wspaniały nauczyciel wychowania fizycznego Antoni Czopiński.

 Kliknij zdjęcie, aby powiększyć widok.

Siatkówka w kazimierskiej szkole była traktowana priorytetowo i wśród szkół ponadpodstawowych stała na bardzo wysokim poziomie.  Pan Antoni zauważył talent Zbyszka do sportu i potrafił w nim go rozwinąć. Na stronie internetowej Szkoły tak wspomina swojego najbardziej utytułowanego ucznia - w mojej pamięci na zawsze utrwaliło się nazwisko Zbigniewa Jasiukiewicza. Był to uczeń, który prawie co roku zajmował pierwsze miejsca w rozgrywkach szkolnych, a także zdobywał wiele innych osiągnięć wojewódzkich… W dalszym swoim życiu miał wiele cennych osiągnięć sportowych na arenie krajowej i międzynarodowej (członek kadry narodowej w siatkówce – olimpijczyk) - Od swojego wychowanka Pan Antoni Czopiński otrzymał kartkę z pozdrowieniami z Olimpiady w Meksyku.

W Kazimierzu nasz utalentowany sportowiec poznał jeszcze jedną osobę, która wskazała mu właściwy kierunek dalszej edukacji, służącej także rozwojowi jego sportowej kariery. Osobą tą był Pan Tadeusz Tyszkiewicz absolwent AWF w Warszawie, późniejszy Burmistrz Poniatowej. Dostrzegł on wielki talent młodego sportowca i nie zostawił go samemu sobie. Za jego namową po ukończeniu szkoły w Kazimierzu Dolnym Jasiukiewicz wyjechał na Mazowsze, tam kontynuował naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. R. Traugutta w Celestynowie. Pomoc pana Tyszkiewicza nie ograniczyła się tylko do słownych rad. Osobiście zawiózł Zbyszka do Celestynowa i biorąc udział w szkolnych wywiadówkach pełnił rolę opiekuna. Moment wyjazdu syna tak wspomina Pani Kazimiera Jasiukiewicz – rano po śniadaniu Zbyszek usłyszał warkot motoru… Jezu jak to dziecko skoczyło do góry z radości… „po mnie przyjechał Pan Tyszkiewicz kochany” i za chwilę wszedł Pan Tyszkiewicz i powiedział – niech się Pani nie martwi ale syna zabieram do Celestynowa – ja wiedziałam kto to jest Tyszkiewicz i on krzywdy mu nie zrobi – W Celestynowie oprócz nauki w LO nasz sportowiec grał w drużynie siatkarskiej a także trenował lekkoatletykę w OKS Otwock (1965-1966), gdzie jako pierwszy reprezentant tego klubu wpisał się na listę rekordzistów Mazowsza skacząc w dal 7,13 m. Rekordem życiowym Zbigniewa Jasiukiewicza w skoku w dal był wynik 7,47 m ustanowiony (27 czerwca 1967 r. w Lublinie) na zawodach międzynarodowych gdzie reprezentował Polskę.  Następnym sportowym klubem naszego bohatera był AZS Warszawa. W tym czasie studiował on już na AWF w Warszawie, którą ukończył w 1970 r. uzyskując tytuł magistra wychowania fizycznego.

Tak z tego okresu wspominają Zbigniewa Jasiukiewicza jego koledzy z parkietu: Zbigniew Zarzycki /mistrz olimpijski i mistrz świata/ - Był sportowcem bardzo wszechstronnym. Próbował swoich sił w skoku w dal i dziesięcioboju. W tej pierwszej specjalności reprezentował Polskę. Ostatecznie wspaniały klimat warszawskiego AWF-u z lat sześćdziesiątych zadecydował, że wybrał siatkówkę. Andrzej Warych /asystent Huberta Jerzego Wagnera, szef wyszkolenia i wieloletni pracownik PZPS/ - Namawiałem go do porzucenia lekkiej atletyki i skoncentrowania się na siatkówce, a potem cierpiałem z tego powodu. Nikt nie chciał się rozgrzewać z nim w parze, siła i rozrzut jego uderzeń były trudne do zniesienia - wspomina Warych.

W 1967 r. Jasiukiewicz trafia do siatkarskiej reprezentacji Polski i jeszcze w tym samym roku na Mistrzostwach Europy w Turcji zdobywa z nią brązowy medal. W roku 1968 Polska reprezentacja, w której ścisłym składzie znajduje się Jasiukiewicz (jest najmłodszym kadrowiczem) bierze udział w olimpiadzie w Meksyku gdzie wywalcza 5 miejsce. Tego samego 1968 roku ze stołecznym klubem AZS zdobywa mistrzostwo Polski. Od 1970 r. jego nowym klubem staje się Resovia Rzeszów.

 

 

Tak wspomina Jasiukiewicza trener Resovii Jan Strzelczyk w artykule „Historia jednego wynalazku” napisanego przez Pawła Fleszera – Miał okrutną siłę od Boga - mówi Strzelczyk. – Do tego szybkość i wyskok 116 centymetrów. Niedługo po jego przyjściu z AZS AWF Warszawa graliśmy turniej w Mielcu. Staszek (Stanisław Gościniak) wyprowadził go parę razy „na czysto”. Wracamy taksówkami, a Jasiukiewicz przez całą drogę zaciera te swoje bochenki: „Trenerze, jak ja się męczyłem w tej Warszawie, a tutaj wychodzę nad siatkę po pas i gdzie im tu przyłożyć, w trzeci metr, piąty, w prawo, w lewo. Super!”. Tak przez godzinę przeżywał, do samego Rzeszowa. I miał co przeżywać.

 

 

Resovia z naszym wspaniałym siatkarzem czterokrotnie zostaje mistrzem Polski (lata 1971, 1972, 1974, 1975) i jednokrotnie wicemistrzem (1973r), zdobywa Puchar Polski (1975r), odnosi także sukcesy na arenie międzynarodowej zajmując II miejsce w finale Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (Antwerpia 1973 r.) oraz III miejsce w Pucharze Zdobywców Pucharów (Bruksela 1974 r.). Był to wówczas jeden z najlepszych klubowych zespołów świata (złota Resovia). Oto fragment oryginalnego komentarza z meczu Resovii: „Na zagrywce Zbigniew Jasiukiewicz nr 5 niegdyś świetnie zapowiadający się lekkoatleta, bardzo skoczny, najbardziej skoczny siatkarz w Polsce, w dal skakał około 7,5m był utalentowanym dziesięcioboistą no jednak zakochał się w siatkówce i gra z powodzeniem w Resovii…”

 

 

Zbigniew Jasiukiewicz jak na siatkarza nie był wysoki, miał 182 cm  wzrostu i 82 kg wagi. Jego atutami była fenomenalna skoczność i ogromna siła uderzenia, grał niezwykle widowiskowo i bardzo skutecznie w ataku. O sile jego uderzenia krążyły legendy. Świadczy o tym kolejny fragment artykułu Pawła Fleszera pod tytułem „Historia jednego wynalazku” dotyczący Jasiukiewicza: „Kiedyś, w Andrychowie, posłał piłkę równolegle do parkietu, ta uderzyła o kant balkonu naprzeciwko i zrzuciła z krzesła siedzącego pod nim kibica. Innym razem, na zgrupowaniu kadry juniorów, nie było pokrętła przy zaworze wody w prysznicach. Portier z kombinerkami nie dał rady, więc Jasiukiewicz wziął dwie monety i odkręcił wystający z rury pręt palcami. W ten sam sposób wpuszczał kolegów w pociągu do zamkniętych przez konduktora przedziałów”.

 

Jasiukiewicz grając w Resovii równolegle był reprezentantem siatkarskiej kadry narodowej. W latach 1967 – 1976 występował w niej 162 razy. W tym okresie jednym z największych sukcesów reprezentacji Polski z Jasiukiewiczem było zdobycie srebrnego medalu na Mistrzostwach Europy (1975 r.) w Jugosławii.

 

Niesamowity wyskok naszego wspaniałego siatkarza budził podziw na całym świecie. Andrzej Warych wspomina pobyt polskiej kadry na turnieju w Japonii w 1974r. – siatkówka wtedy cieszyła się w Japonii ogromnym powodzeniem… byliśmy tam oblegani z racji naszych treningów przez fotoreporterów i specjalistów. Zawodnikiem kadry Polski, który cieszył się szczególnym zainteresowaniem Japończyków był Zbyszek Jasiukiewicz, który skakał 1 metr 16 cm wyskoku dosiężnego no i był oblegany, fotografowany na wszystkie możliwe sposoby jak on to robi, że tak wysoko skacze?

 

Po zakończeniu sportowej kariery w Polsce, Jasiukiewicz wyjechał za granicę, najpierw do Szwecji, następnie do Niemiec gdzie grał w tamtejszych klubach (Fortuna Bonn i VBC Padernborn). Po zakończeniu kariery zawodniczej rozpoczął pracę trenerską. Był selekcjonerem w niemieckich klubach VBC Paderborn, SCC Berlin i Moerser SC. Ukoronowaniem jego trenerskiej kariery było prowadzenie reprezentacji Niemiec (RFN) w latach 1983-1987.

 

 

PZPS informując o śmierci Zbigniewa Jasiukiewicza w marcu 2005 r. zamieścił fragment rozmowy z jego przyjacielem z boiska Wiesławem Radomskim - On chciał wrócić do kraju na stałe. Rozmawiałem z nim kilka tygodni temu, prosił by mu pomóc w tym powrocie, planował przyjechać już na play-off, by zobaczyć Jego Resovię walczącą znów o mistrzostwo Polski. Szkoda, że nie zdążył...

Mijają lata, dorastają kolejne pokolenia i wielu mieszkańców naszej Małej Ojczyzny, nawet tych interesujących się sportem nie słyszało o Zbigniewie Jasiukiewiczu. Biorąc pod uwagę  Jego wspaniałe osiągnięcia sportowe aby pamięć o Nim przetrwała uważam, że właściwym będzie ufundowanie tablicy pamiątkowej lub nazwanie sali gimnastycznej w jednej ze szkół w naszym mieście Jego imieniem.

 

 

Zbigniew Jasiukiewicz zmarł 10 marca 2005 r. w Moers (Niemcy) w wieku 58 l. Pochowany jest na cmentarzu w Opolu Lubelskim.

 

Sportowe dokonania Zbigniewa Jasiukiewicza:

Z AZS Warszawa

Mistrz Polski (1968)

Wicemistrz Polski (1970)

zdobywca brązowego medalu MP 1969

Z Resovią Rzeszów

4-krotny mistrz Polski (1971, 1972, 1974, 1976)

Wicemistrz Polski (1973)

finalista PEMK 1972/73 – 2 miejsce

finalista PEZP 1973/74 – 3 miejsce

Z Kadrą Narodową

162-krotny reprezentant Polski (1967-1976)

Brązowy medalista Mistrzostw Europy - Stambuł 1967

Olimpijczyk w Meksyku 1968 – 5 miejsce

Srebrny medalista Mistrzostw Europy – Belgrad 1975

W latach 1983 – 1987 trener reprezentacji Niemiec, z którą zdobył Sprint Cup

 

 W artykule wykorzystano fotografie ze zbiorów prywatnych Antoniego Czopińskiego http://www.kazimierzdolny.pl/news/troche-historii:-olimpijczyk-z-koszczyca/19785.html, portalu Resovii Rzeszów http://www.rzeszow.sport.pl/, oraz rodzinne fotografie udostępnione przez panie Kazimierę Jasiukiewicz i Monikę Dagree

 

tekst Waldemar Kramek, opracowanie Rafał Pastwa

 

 

Copyright © 2010 Towarzystwo Przyjaciół Poniatowej